Zawód kucharza zawsze cieszył się w naszym kraju popularnością, o czym mógł świadczyć wysoki poziom średnich szkół gastronomicznych, chociaż absolwenci szkoły zwykle marzyli o pracy na statkach dalekomorskich, czasem na promach przemierzających swoje codzienne szlaki. Trudno jednak dzisiaj stwierdzić, czy zawód ten należy do grupy profesji najwyżej szanowanych i dodatkowo, dobrze opłacanych.
Ile zarabia szef kuchni? Czy w 2025 roku w Polsce warto się w to pakować?
Słuchaj, zawód kucharza zawsze miał u nas wzięcie. Kiedyś szkoły gastronomiczne wypuszczały takich magików, że aż dziw, że nie wszyscy lądowali na statkach dalekomorskich, smażąc dorsza na środku Atlantyku, albo na promach między Gdańskiem a Szwecją. Ale teraz, w 2025 roku, trzeba się zastanowić: czy to wciąż praca z klasą i kasą, czy może bardziej harówka za grosze?
Ile zgarnia kucharz w 2025 roku?
Mam kumpla, Marka, który od małego podkradał mi pierogi z talerza i już wtedy wiedział, że będzie kucharzem. On mówi, że dziś w tej robocie liczy się to, co umiesz, a nie co masz na papierze. Ostatnio mi rzucił: „W 2025 roku dyplom to sobie możesz oprawić w ramkę, ale jak nie umiesz doprawić rosołu, to nici z hajsu”. I coś w tym jest – rynek kocha talent i wprawę, więc jeśli masz dryg, to się ustawisz.
Szef kuchni – kasa w 2025 roku
No dobra, a co słychać z zarobkami? Gastronomia w Polsce hula jak nigdy. Jakieś badania z 2024 roku, co mi wpadły w oko, twierdzą, że 95% z nas wpada do knajp chociaż raz w miesiącu. Młodziaki, te 18–24 lata, to w ogóle żyją w kebabowniach i burgerownicach. To całe „jedzenie na mieście” nakręca biznes, a kucharze i szefowie kuchni łapią za to różne stawki – od głodowych po takie, że można sobie nowy samochód sprawić.
To ile ten szef kuchni wyciąga?
No to lecimy z konkretami. Wszystko zależy, gdzie machasz chochlą. W dużych miastach – Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań – to jest inna bajka. Tam knajpy serwują takie cuda, że głowa mała: wegański żurek z curry albo pierogi z czymś, co brzmi jak z kosmosu. Szef kuchni w topowej miejscówce zgarnia od 8000 do 10 000 zł na rękę miesięcznie – to już poziom „kupię sobie nowe auto i jeszcze starczy na wakacje”. Zwykły kucharz w tych samych lokalach? Od 4500 do 6000 zł netto – nieźle, co?
A w mniejszych miasteczkach? Tu już skromniej. Kucharz wyciąga jakieś 3500 zł na rękę – starczy na rachunki i porządną kiełbasę, ale bez szaleństw. Szef kuchni w takich rejonach łapie od 5000 do 6500 zł netto. Ale znam historię z Lublina – gość wymyślił pierogi, co podbiły TikToka, i teraz kasuje więcej niż niejeden warszawski hipster. Dobra fama i chwytliwy pomysł mogą zdziałać cuda.
Czym zajmuje się szef kuchni ?

Wyobraź sobie: jesteś królem kuchni, rzucasz komendy jak Gordon Ramsay w dobrym humorze, sprawdzasz, czy marchewka nie śmierdzi supermarketem, i dbasz, żeby każdy talerz był jak z obrazka. Do tego wymyślasz menu – może „bigos w wersji fusion” albo coś, co podbije Insta w 2025 roku. No i jeszcze zagadujesz gości, którzy pytają: „Jak pan to robi, że ten sos taki boski?”. To robota na pełnych obrotach, ale jak lubisz ten klimat, to jazda jest przednia.
Królowa swojej kuchni
Weź moją kuzynkę Anię – szefową kuchni w Krakowie. Ona ma taki zmysł smaku, że wyczuje różnicę między koperkiem z wtorku a tym z czwartku. To jest to coś, czego nie nauczysz się na kursie. Techniki? Jasne, można wyklepać. Ale to wyczucie, jak połączyć smaki, żeby ludziom szczęki opadły? To się rodzi z tobą. Ania harowała jak wół, a teraz jej pierogi fusion to hit – w rodzinnej grupie na WhatsAppie tylko o tym gadamy. Kasa? Też się zgadza.
Sukces to nie tylko hajs. To jak ludzie walą drzwiami i oknami na twoje jedzenie albo wspominają po latach: „Pamiętasz ten rosół u Ani?”. Ona jeszcze goni za gwiazdką Michelin, ale dla nas już jest gwiazdą. Nieważne, czy masz food trucka, czy celujesz w fine dining – jak twoje żarcie zostaje w głowach, to wygrałeś życie.
Czy w 2025 roku warto być szefem kuchni?
No to jak jest – opłaca się czy nie? W 2025 roku to może być żyła złota, szczególnie w dużych miastach. Mediana dla szefa kuchni to jakieś 7550 zł brutto, czyli circa 5500 zł na rękę, ale w najlepszych knajpach skaczesz na 10 000 zł netto i więcej. Kucharze? Średnio 5000 zł brutto, czyli jakieś 3700 zł na rękę – różnica jak między zupą z torebki a domowym rosołem. A że teraz wszyscy szaleją za wegańskim schabowym i lokalnymi smakami (dzięki, TikTok!), to dobrzy kucharze są na wagę złota.
Ale powiem ci wprost: to nie bułka z masłem. Godziny jak w maratonie, stoisz na nogach więcej niż flaming na imprezie. Jak masz zajawkę i przepis, który rozwala system, to możesz się śmiać aż do banku. W zeszłym tygodniu widziałem w Poznaniu pop-up z wegańskim bigosem – kolejka na pół ulicy! Więc jeśli masz ogień w garach, to w 2025 roku wciąż warto.
Artykuł napisała:
Wanda J.
Źródło:
- https://www.forbes.pl/kucharz-ile-zarabia.
To zależy od regionu Polski w którym pracujemy. Ja pracuję na Lubelszczyźnie i zarabiam jako szef kuchni tylko 5 tysięcy zł.. Tylko, bo wiem że raptem 200 km dalej w Warszawie mój kumpel po fachu z 9 tys. nie schodzi.
Czy dużo się zmieniło w 2025 roku?
W 2025 roku zarobki szefów kuchni w Polsce utrzymują się na stabilnym poziomie. Mediana wynagrodzenia to około 7 550 PLN brutto, ale wiele zależy od doświadczenia i regionu – np. w województwie mazowieckim średnia jest wyższa. Jeśli chodzi o trendy w branży, rośnie zapotrzebowanie na kucharzy specjalizujących się w kuchni roślinnej i fusion. Czy interesuje Cię konkretny aspekt zmian w tym zawodzie?