Dofinansowania nowych firm

Kiedy dotacja może zostać cofnięta? Sprawdź, jak nie stracić dofinansowania (i nie siwieć z nerwów)

Dotacja. Słowo, które brzmi jak muzyka dla uszu każdego, kto marzy o własnym biznesie. Pieniądze wpadają na konto, nie trzeba ich oddawać, a Ty już widzisz oczami wyobraźni szyld z nazwą firmy i kolejkę klientów. Ale chwila! Ten prezent od państwa ma metkę z drobnym drukiem: „Zobowiązania w zestawie”. I lepiej ich nie lekceważyć, bo ta „darmowa kasa” może się szybko zamienić w nieplanowany kredyt.

Dotacja to nie totolotek. To umowa – i to na serio

Kojarzysz tę historię? Kolega zakłada kawiarnię z dotacji, kupuje stylowe meble, ekspres za kilka tysięcy, a w oknach modne zasłony z Instagrama. Wszystko pięknie, tylko zapomniał, że lokal świeci pustkami po 17:00. Trzy miesiące później – zamknięte. A dotacja? Cofnięta, bo działalność miała trwać minimum rok.

Dotacja to nie „masz tu i baw się dobrze”. To jak umowa z bardzo konkretnym i skrupulatnym partnerem – państwem. A ten partner nie ma poczucia humoru, jeśli złamiesz warunki.

Za co można stracić dotację? Lista grzechów głównych

1. „Przecież nikt nie sprawdzi…” – złamanie warunków umowy

Oj, sprawdzi. I to dokładnie. Jeśli we wniosku pisałeś, że kupisz laptopa, to kup laptopa, a nie PlayStation 5. Żadne „a bo był w promocji” nie przejdzie.

Z życia wzięte? Proszę bardzo:

  • Miała być kampania Google Ads – jest drukarnia ulotek wujka.
  • Miał być nowy sprzęt do biura – jest iPhone „na firmę”.
  • Miałeś zrealizować projekt do września – rozciągnąłeś go do grudnia, bo był urlop.

Każde takie potknięcie może skończyć się wezwaniem do zwrotu kasy. Bez taryfy ulgowej.

2. Raporty? Jakie raporty? – czyli brak sprawozdań

Jeśli kiedykolwiek olałeś wysłanie PIT-u w terminie, to wiedz, że tutaj też nie ma miejsca na poślizgi. Brak jednego załącznika, niepodpisany dokument, albo spóźniony PDF – i zaczyna się jazda bez trzymanki.

Znam przypadek, gdzie gość musiał oddać całą dotację, bo zapomniał… opisać faktur. Tylko tyle. A chodziło o ponad 20 tysięcy złotych. Jeden klik, który nie poszedł, kosztował go tyle, co używane auto.

Ukryte pułapki, czyli jak wpaść bez złych intencji

1. Papierologia level hard – przechowywanie dokumentów

Nie wystarczy zdjęcie faktury na telefonie albo plik w chmurze. Przez 5 lat (tak, pięć!) po zakończeniu projektu musisz mieć porządną dokumentację. Jeśli podczas kontroli powiesz, że „w szafie był remont i się zgubiło”, to… lepiej zacznij odkładać na zwrot.

2. Zatrudnianie fikcyjnych pracowników – „bo kuzyn potrzebował składki”

Zatrudniasz kogoś tylko na papierze, bo „i tak nie będzie pracował, ale się przyda”? Urzędnicy mają czujność lepszą niż psy tropiące. Jak się zorientują, że nikt nie wykonywał realnej pracy – goodbye, dotacjo.

3. „Zmienimy trochę profil i jakoś to będzie”

Prowadzisz firmę z zakresu remontów, ale nagle odkrywasz w sobie powołanie do sprzedawania klocków LEGO online? No to mamy problem. Każda zmiana działalności musi być wcześniej uzgodniona. Inaczej? Cofka, i to z impetem.

Twoje obowiązki jako beneficjenta – nie takie straszne, ale ważne

Księgowa prowadząca faktury firm

1. Trzymaj się umowy jak najlepszy przyjaciel

Nie kombinuj, nie zmieniaj na własną rękę i nie liczb na „jakoś to będzie”. Jeśli czegoś nie rozumiesz – zapytaj. Instytucje wolą głupie pytania niż kosztowne błędy.

2. Prowadź ewidencję jak księgowa z OCD

Może nie musisz mieć Excela z makrami, ale… każda faktura, każda płatność i każda złotówka powinna być opisana jak na studiach z księgowości. I koniecznie opłacona z konta firmowego, nie z tego samego, z którego płacisz za pizzę.

3. Zadbaj o terminy jak o wizytę u dentysty

W tej grze punkty zdobywa się za punktualność. Raport złożony za późno, spóźniona faktura, zapomniany podpis – każdy detal może zadziałać jak domino i rozwalić cały projekt.

Największy mit: „To i tak nikt tego nie sprawdzi”

A właśnie że sprawdzi. Czasem nawet po roku. A czasem po zakończeniu projektu. Przychodzi kontrola, zagląda do faktur, pyta o zatrudnionych, sprawdza, co się dzieje w firmie. I nie, nie zapowiada się tydzień wcześniej z ciastkami.

Pamiętaj – to nie Twoje pieniądze. To publiczne środki z konkretnym celem i bardzo dokładną listą zasad.

Jak nie wpaść w tarapaty? Sposób na spokojny sen przedsiębiorcy

  • Przeczytaj umowę – naprawdę. Nie tylko nagłówki.
  • Notuj wszystko na bieżąco – nawet na karteczce przy biurku.
  • Nie kombinuj – „sprytny” plan dziś, problem jutro.
  • Dokumenty? Trzymaj w jednym folderze, nazwanym sensownie – nie „NOWE NOWE FINAL v7 POPRAWKA”.
  • Ustaw przypomnienia – Google Kalendarz to Twój nowy przyjaciel.

Tu nie chodzi o bycie perfekcyjnym – chodzi o to, żeby nie mieć powodu do zwrotu pieniędzy.

Dotacja może dać Ci kopa, jakiego nie da żaden kredyt – bez procentów, bez rat, za to z konkretnym planem rozwoju. Ale pamiętaj: bierzesz odpowiedzialność. Jeśli:

  • Trzymasz się planu,
  • Wydajesz zgodnie z przeznaczeniem,
  • Prowadzisz dokumentację jak zawodowiec…
  • To możesz spać spokojnie i działać bez strachu.

Ale jeśli myślisz, że nikt nie patrzy – to wiedz, że patrzy. A potem zostaje tylko rozczarowanie, stres i pusta kasa. Nie warto.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Strona korzysta z plików cookies, aby korzystać z naszego portalu zaakceptuj - politykę prywatności.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close